niedziela, 26 listopada 2017

KARUZELA WIRUJĄCYCH MYŚLI




Deszczowo za oknem, więc siedzę i myślę
wokół wirują mi różne słowa,
zdania się kręcą, pędzą jak wicher,
od słów tych nadmiaru aż boli mnie głowa...

Wiruje jak cyklon mój umysł zmęczony,
na karuzeli słów wciąż się kręci,
lecz nic mądrego powiedzieć nie może,
tylko boleśnie w mej głowie się wierci.

Wyłączyć myślenie, niełatwa to sprawa,
próbuję więc znaleźć lukę w tych zdaniach,
przerwę malutką między słowami,
bo ze zmęczenia gadaniem się słaniam.

Lecz gdy próbuję układać te strofy
to głowa nagle zastyga w bezmyśle
i zieje dziurą czarną w swej toni,
jak gdyby pustkę miała w umyśle.

Bo kiedy nie chcę - ona pracuje,
zamęcza mnie swymi próżnymi myślami ,
a gdy zależy mi na jej sile,
wtedy zastyga pomiędzy zdaniami.

Już wszystkie słowa z niej odpłynęły,
jak bańki mydlane na wietrze prysły...
I chyba się poddam tej pustce cudownej,
i wejdę w tę ciszę kojącą zmysły...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz