Otwarta jestem jak niebo błękitne,
giętka jak trzcina na wietrze,
stała jak góra, wolna jak motyl,
obecna jak światło słoneczne…
Dryfuję jak fala bez celu, bez planu,
a życie mnie sobą obdarza,
korzystam więc z tego co do mnie przychodzi
i co się w tej chwili wydarza…
Przybywam z niczym, odchodzę z niczym
a senne iluzje już prysły.
Zamykam więc usta, tępię swą ostrość,
w poddaniu wyłączam zmysły.
I dobra już nie ma, zło też nie istnieje,
harmonia spokoju króluje,
niebo obszerne, ziemia bogata,
duch tao mnie obejmuje...
Gdzie nie ma pożądań tam błogość i cisza,
tam radość w codzienności,
tam świat jest święty i doskonały,
bo zanurzony w miłości…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz